Bo ekipa jak zwykle ugina się pod lamentem graczy i osłabiają coś co było dobrze zrobione.. Morana dostała tyle nerfów, że od bardzo dawna nie jest żadnym wyzwaniem co zepsuło przede wszystkim rynek w grze. Z Mahetem robi się podobnie dostanie tyle nerfów, że byle skład pójdzie i to zabije.

Ekipa osłabia instę nie dlatego że postacie pokroju wielkiego Avada nie dają tam rady tylko z powodu że mało kto tam się w ogóle wybiera a hajs sie nie zgadza. Ludzie nie wydają już tyle platyny i złota na naprawy, ulepszenia, zakup nowych rarów i to jest właśnie powód dla którego boss jest nerfiony. Po osłabieniu insty wszyscy zaczną to farmić, dropić, naprawiać i sprzedawać rary a ekipa na tym zarobi. Zarobi bo musi zarabiać, inaczej ta gra by już dawno upadła.

Zaczyna mnie to bawić, że dla Was zmiany = nerfienie.
Jeśli boss ma taktykę, która na 95% zabije jedną postać (5% na niezabicie to mrygnięcie vorkiem, albo kucnięcie na 90% - czyli rzeczy całkowicie losowe/fartowne), to czy taka taktyka jest za mocna, czy za głupia?
Można wymyślić inną, która również będzie mocna, ale gracz będzie miał jakąś szansę przeżycia, jeżeli dobrze dobierze defa, będzie na ochronie albo odpowiednio zdebufuje bossa.
Bo na razie to jest tak, że obojętne czy pójdzie słaba, czy silna drużyna - jeśli dojdzie do Maheta i rzuci on w kogoś 3 czaszki w 1 rundzie, to obydwie się wyłożą.
Tarula można bić tylko wtedy, gdy Mahet tej ustawki nie użyje, albo gdy komuś dobrze działa vorleah. Więc w sumie jest to kwestia wyłącznie nakładów finansowych, czasu i chęci, by trafić w końcu na odpowiedniego Maheta. A i chęci i hajs się kończą.
Oczywiście, na Mahecie można paść inaczej niż od czaszek, ale rarki z instancji praktycznie zniwelowałyby śmiertelność w inny sposób niż od nich, więc tym bardziej w momencie poubierania się powodzenie instancji zależałoby tylko od jednej ustawki Maheta.
A jeśli powodzenie instancji ma zależeć od jednej taktyki bossa, to nie, nie jest to dobrze zrobione.
Jeszcze zmiany nie weszły, wstrzymajcie się z mówieniem o "osłabieniu" do momentu, aż sami je przetestujecie.


Tyle, że Morana musiała zostać zmieniona. Pod kątem resów - bo MO miał tam lipę w stosunku do bb i chyba nikt nie zaprzeczy, że ta zmiana była słuszna. A jeśli chodzi o taktyki i ilość hp, to nie zmieniono tego bez powodu i nawet nie dlatego, że była "za trudna". Po prostu weszła wtedy bardzo duża zmiana w całej rozgrywce - zablokowanie możliwości relogania przy śmierci. Boss, którego ubijano tylko dzięki taktyce relogania, bo wracanie na rundę jest tam wyjątkowo ważne ze względu na ograniczoną ich ilość na debuff/bicie, musiał ulec zmianie, bo inaczej pozostałby poza zasięgiem nawet najlepszych graczy.

Podobno można ustać trzy czaszki mając oszukać przeznaczenie