Kilka slow ode mnie :

1 - Rozumiem ze im wiecej stoczymy walk tym szybciej zepsuje nam sie rar.Wyobrazmy sobie sytuacje gdzie ktos gra 10h a inna osoba tylko 1h dziennie. Ci co graja wiecej sa z gory na straconej pozycji (wiekszy czas w grze spedzony na zabijaniu to szybsze uszkodzenie broni) Nikt mi nie bedzie ustalal ile mam grac poprzez takie dzialania.

2 - Takie cos nie naprawi rynku a jedynie pogorszy sytuacje. Wezmy dla przykladu wspomniana wczesniej lawine. Handel : xxx - Sprzedam lawine 100kk
Czemu taka cena? bo akurat w tym czasie lawina na handlu moze byc tylko jedna a potrzebujacych i 20. Wiadomo polak chciwy i nikt nie krzyknie wtedy 20kk jak teraz tylko bedzie chcial wysepic jak najwiecej. Pazernosc ludzka nie zna granic.

3 - Ulepszenia ~ Wbilem item na +8/+9 oh yeah \o/ . a nie sorry i tak go strace a przy sytuacjach jakie moga zdarzyc sie w punkcie wyzej zycze powodzenia w zarabianiu na te ulepszenia (oczywiscie zawsze to nam moze dropnac ten rar i wtedy jestesmy na wygranej pozycji ale badzmy realistami, ile razy dropi nam to co chcemy? :p)

Jesli takie genialne pomysly zostana wprowadzone to ja dziekuje za taka gre i zycze powodzenia tym co zostana.


@down

hlvle nie dropia rarow na handel (w wiekszosci wypadkow) a farmia presta :p bo to jedyny sposob (o systemie wojen sie nie wypowiem bo kazdy wie jaki on jest), nie zmienia to faktu ze wiekszosc "rarow" jest rarami tylko z nazwy bo cena wiekosci mid lvlowych rarow nie przekracza nawet 1/4 ich wartosci :p

Jest jeszcze jedno rozwiązanie żeby podnieść ceny rarów i to bez wprowadzania zniszczenia przedmiotów - bardzo proste zresztą. Wystarczy żeby gracze mający np. 15-20 lvl więcej niż boss/rar mieli zmniejszoną szansę na jego wydropienie - nawet do 0%. Wysokim lvl-em graczom i tak nie są on potrzebne dla siebie, a jedynie na handel. Wtedy bossy będą dla expa bić , a i cena rarów na 100% wzrośnie , bo będzie mniejsza ich dostępność. Co więcej jeśli wysokim lvl-om przeszkadzają rary w depo to zawsze mogą sprzedać je w sklepi - po to jest taka opcja!

Pomysł niekoniecznie uderzy w młodszych graczy, to tylko kwestia dopasowania częstotliwości psucia się do rangi itemu. Co szkodzi że przedmiot uszkodzi się po kilkuset walkach, a zniszczy po kilku tysiącach? Po takim czasie będą zbędne...

W jakiejkolwiek formie, wprowadzenie psucia się przedmiotu pomoże graczom regularnie farmiącym bossy. Niezależnie od poziomu, dla nich rzeczywiście bonusy byłyby większe niż straty. Lecz to zaledwie jedna z kilku możliwości rozwoju postaci gry.

Jest wiele osób, które zamiast monotonnie robić bosy preferują zarabiać na zleceniach/ questach/ tworzeniu przedmiotów (flaszki itp)/ polowaniu na ichi lub zwyczajnie expić. Sami z reguły nie dropią przedmiotów, zazwyczaj je kupując - dlatego nie będą mieć z pomysłu żadnych większych korzyści, bo zakłada ona psucie się przedmiotów i wyższe ich ceny... podwójny cios.

Osobiście oceniam pomysł negatywnie. Jeśli przedmioty będą psuć się zbyt powoli, prawie nie wpłynie to na nic. Jeśli będą psuć się szybko, za dwa miesiące będę goły i wesoły. Biorąc pod uwagę wysiłek i koszt, jaki przeznaczyłem na zdobycie wszystkich rarów...

Na dodatek nie będzie istniało coś takiego, jak "exp". Po co ktoś miałby expić na zamku/misiach/gorgonach czy nawet dz, skoro każda walka zbliża go to zużycia przedmiotu, daje to małe szanse na zdobycie kolejnych? LvL będzie się wbijać na fyo i modliszce... wolniej, ale przynajmniej z szansą na NIEZBĘDNEGO rara. Bo zdobywanie rarów stanie się koniecznością, nie możliwością.

Dodam też że w swoich zmianach nie uwzględniliście NU itemów - powinny mieć one znacznie większą wytrzymałość lub większą liczbę możliwych uszkodzeń.

PS: Shorty, co ma do tego ilość czasu? Nie ma znaczenia czy spędzę pięć godzin w grze na tydzień, czy pięć godzin dziennie... liczy się czas spędzony w grze, a nie przedział. Mniej gram - mniej przedmioty się zniszczą, ale też nie zarobię na kolejne...

@Kyth

ok moze zly argument, ale ... w sumie wspomniales o tym o czym mialem napisac.

ja tylko dodam od siebie, iż celowo nie podawałem ilości walk, %, czy pkt które przedmiot musiałby 'zdobyć' żeby ulec bezpowrotnemu zniszczeniu - poziom ten powinien być dokładnie określony i modelem teoretycznym, który może służyć jako analogia może być Krzywa Laffera.
Sam jestem graczem i większość przedmiotów jest dla mnie dostępna tak jak dla każdego innego gracza, lub wręcz trudniej bo nie chodzę na bossy w PT tylko solo - nie mam czasu na gre drużynową, w grze spędzam niewiele czasu głównie zajmując się GMowaniem a jak już walcze to np na duszkach na których dropi sie rary, których nikt już nie chce (z wyjątkiem może ugunsa i fulgura a i to już rzadko) wiec nie mam szansy wydropic sobie dobrego rara a musze toczyć dużą ilość walk z mobami czyli teoretycznie zgodnie z tym co tu niektórzy napisali byłbym w najgorszej sytuacji - a mimo to osobiście nadal jestem za niszczeniem sprzętu.


I proszę aby moje wypowiedzi traktować jako wypowiedzi prywatne a nie Ekipy - pisałem to wcześniej i powtarzam, bo niektórzy zdaje się nie czytają wszystkiego tylko to co im pasuje.

I apeluje o jedno - nie patrzcie na pomysł przez to jak Wam się pogorszy tylko jak gra na tym zyska. To nie jest temat o tym jak zrobić dobrze graczom (zapewnić nieutracalne rary, 100% szansy na rar itp.) tylko o tym jak uatrakcyjnić grę.

Ja sądzę, że lepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie przydatności esencji. Np. można by było stworzyć nowy budynek dla gildii, który do rozbudowy ale i funkcjonowania potrzebowałby esencji z rarów. Im wyższy poziom budynku tym więcej esencji i to dużo więcej. Na tyle dużo, że gildie musiałyby skupować większość rarów z rynku by budynki funkcjonowały. Jakieś ekstra bonusy czy coś. Mówię tutaj o jakimś nowym budynku by nie faworyzować gildii, które już mają większość budynków wybudowane.

Powiem tak... zakładając że dany gracz 70+ do końca gry nie ma czasu na grę drużynową, zajmując się wszystkim poza dropieniem "drogich" rarów, po określonym czasie straci wszystko. Inaczej mówiąc, koszty wyprawy na duszki czy wieżę mogą być większe niż zyski. Aktualnie wyprawy na najsilniejsze bossy są zazwyczaj najbardziej opłacalne... teraz tylko one będą opłacalne.
W pewnym sensie zlikwiduje to ogromną część gry, bo pomysł zakłada, że tylko głupiec będzie chodził tam, gdzie zyski są małe, a koszt (uszkodzenie przedmiotów) duży.

Albo będę musiał ubierać się w "śmieciowe" rary, jak chcę wybrać się na "śmieciowego" bossa. Podobnie z expem. Czy to ma sens, sztuczne osłabianie swojej postaci w imię drobnych zysków?

Czy to ma być atrakcją gry? Rozumiem fabularny powód psucia się przedmiotów, ale nikt nie uwzględnia że nieklimatycznym jest bicie tysiące potworów.
Rozumiałbym gdyby przedmioty miałyby psuć się w kontakcie z bossem, po śmierci... ale nie w dosłownie każdej walce. To tak jakby diament miał mieć rysy po każdym kontakcie ze szkłem.
Zyska nie gra, a przeciętny maniak. Maniaków zazwyczaj jest mniej niż przeciętnych graczy.

Jak dla mnie słaby pomysł. Niektóre rary tracą cenę, bo jest ich coraz więcej a inne wręcz przeciwnie - nie pojawiają się, a chętnych na nie przybywa, więc tu nie widzę żadnego problemu. Większość hlvl nie ma problemu z tanimi rarami w depo, bo albo je sprzeda ludziom, albo w sklepie, albo przetopi i jest dobrze. Jak dla mnie obecne zastosowanie esencji jest wystarczające, już się nią handluje. Niektórzy chcą ulepszać i jej potrzebują a inni ją sprzedają i jest dobrze.

Takie psucie się rarów jeśli byłoby odwracalne, czyli co jakiś czas robimy przegląd eq i naprawiamy ubytki nic by nie dało, poza innym wykorzystaniem esencji i być może wzrostem jej cen oraz zapotrzebowania.

Jeśli sprzęt by psuł się do stopnia zniknięcia, to nie dość, że większość rarów dla hlvl nie byłaby wcale sprzedawana innych by po prostu za jakiś czas nie było i nigdy nie byłby sprzedawane - przykładowe biltabandury (nie widziałem na handlowym), czy nawet lawina, która na handlu pojawia się może raz na miesiąc (podobnie jak inne rary z Wendigo) za jakiś czas zniknęły by z serwera a gracze lataliby w sprzęcie ze sklepu, o kasie na naprawianie, zdobycie i ulepszanie rarów już nie wspomnę.

Z takich właśnie powodów, niezależnie od tych współczynników walk itp, nie widzę większego sensu w obu odmianach pomysłu

Kyth, mimo ze gram mniej nie zachowuje się nieracjonalnie i tak jak mówisz - mając opcję gry solo własnie na 70+ chodzilbym na bossy typu duszki w jakimś sprzęcie np. od Koldzicy bo szkoda by mi było zużywać moje ulepszone diabolo na upadłych w zamku.

Do tego oczywiście że pomysł psucia itemu może obejmować np. walki jedynie w pvp czy z bossami/championami - tylko to nie ma znaczenia, bo czy bicie wszystkich, czy tylko wybranych sprowadza się do jednego - po jakim czasie przedmiot by się psuł czyli do Krzywej Laffera...

co do dostępności niektórych rarów to zdaje się że różni nas filozofia tego jak postrzegamy rar - otóż jest to przedmiot dla niektórych a nie dla wszystkich - przedmioty dla wszystkich są u kowala czy u koldzicy, tymczasem obecnie rary do modliszki włącznie generalnie są dostępne niemal dla każdego bo ani cenowo ani ilościowo na serwerze nie przypominają czegoś co występuje rzadko, problemem są rary (i to nie wszystkie) z trzech topowych bossów czyli tygrysa, wendasa i valdka ale to sie z czasem zmieni, zwłaszcza w przypadku valdka.

Powtórzę raz jeszcze, nie myślcie o sobie tylko o mechaniźmie, Wy też na tym zyskacie przy kolejnych instancjach, bossach itp.

Mechanizm sprawi że będę czuł mniejszą satysfakcję z własnych osiągnięć ( po co się męczyć ze zdobywaniem rarów, jak nakładam je raz na ruski rok?), a także że będę całkowicie zależny od innych.

0.6% że rar wypadnie mi, a nadal mam duże wątpliwości czy rozdział rarów na poszczególnych graczy jest w pełni uczciwy... Rary i tak wypadają stosunkowo rzadko. Latając na bossy mogę mieć jedynie pewność że kiedyś coś dropnę, lecz uszkodzenia przedmiotów spowodują, że to za mało. MUSZĄ mi dropnąć, zanim uszkodzę sobie jego odpowiednik.

Sprawi też, że z przymusu będę egoistą. Po co mam oddać gildii istav, kiedy wiem że w ciągu dwóch miesięcy stracę 1-2 rary, a nie mam pewności że je wydropię? Co jeśli nie mam pewności że gildia mi się zrewanżuje, bo wszyscy są w takim samym położeniu?

Dalej, expienie. Łuk ma tak słaby DMG, walka trwa 5-8 rund, a z badziewnymi itemami będę jeszcze pewnie padał...

Dalej, będę musiał kupić/naprawiać sprzęt (męka z wyszukaniem lub przepłacanie u koldzicy 200k za przedmiot), a potem go ulepszać (dalsze koszta).

Nowy boss? Miną wieki zanim wydropię sprzęt dla siebie, potem każdy zdropiony przedmiot poszedłby do gildii, a następnie potem sprzedawałbym. W tym przypadku nie sprzedałbym, bo zaraz znowu bym sam potrzebował.

Mam dalej wymieniać, czemu jestem zdecydowaniem przeciwnikiem pomysłu? Bogactwo gracza i tak zależy od jego farta, a mam dość zależności od niego. Rary straciły swoje znaczenie - teraz może mieć je każdy. "Rarowym" przedmiotem jest epik oraz sety na 50+ oraz wyższe (gdy się pojawią).

Nie ma szans bym zyskał na tym pomyśle. Teraz czy kiedykolwiek... Jeśli gracz dropi więcej niż straci, jest bogaty. Jeśli nie ma farta, wyłącznie traci (niezależnie od umiejętności gry czy zaangażowania).