Tak wymyśliłem sobie żeby zrobić 16 miast po 3 na rase (półorki,elfy, krasnoludy, ludzie i nieumarli) i jedno neutralne. Miasta mogłyby się rozwijać i być uszkadzane. Miasta każdej rasy by miały cechy specjalne. Koło miast byłyby wioski dostarczające surowców. W miastach i wioskach by się pojawiały potwory blokujące ich prace walka z potworami by zwiększała wydajność pozostawienie dziedziny by ją obniżało. Na zamku by rządził książe (gracz) oprócz tego neutralnego zamku gdzie gracze by zaczynali gre. Inni gracze byli by baronami i zarządzali wioskami. Niektórzy gracze by mieli mieszkania w mieście a inni kufer w koszarach do jakichś tam potrzebnych rzeczy. Książęta i baronowie zbierali by zyski z swoich dziedzin(surowce,złoto) ale by mieli na nich problemy i by płacili za wykonywanie zadań innym np. by były fundusze na wykonywanie jakiejś roboty. Na początku każdy byłby neutralny a potem by wędrował do miasta jakie by sobie wybrał i starał by się o obywatelstwo miasta a jakby dostali to by mieli znak rozpoznawczy przy awatarze danego miasta.Miasta by mogły ze sobą walczyć pod murami miasta by trzeba było się umuwić na walke i walka by się odbywała w określonych godzinach. Jeśli atakujący zdobyłby tylko przewage to by zebrał tylko łup, a jakby wyniszczył obrone miasta to je zdobywa wraz z wioskami do niego przypisanymi. I miałby wtedy sens łotrzyk ze zdolnością do upodobnienia się w mieszkańca innego miasta po zabiciu takiego. Mógłby wtedy szpiegować miałby jakieś też umiejętności walki. To narazie tyle pomysłów.

Tak bardzo oryginalne. Może stworzysz własną grę? masz duży potencjał.

Czyli, podsumowując: kamień na kamieniu niech nie zostanie z tego co jest i zróbmy wszystko od nowa? To nie pomysł na Taern, a raczej plan na całkiem odrębną grę

To nie piknik. Pomysł na rewolucyjną grę zamykam.