jeszcze się pochwal swoją historią przewinień, bo coś podejrzewam że tu jest pies pogrzebany

już mniejsza z tym ale mieć takiego knebla ??
http://scr.hu/20q/r8gjw

pff, i dłuższe widziałam... w każdym razie odwołania na support, a popłakać i ponarzekać na złą administrację do karczmy;p

Chyba sobie na niego zasłużyłeś!?

MaxMar przeczytaj to co wyżej napisałem dostałem knebla za "wtf" ...

może pyskowałeś lub już miałeś na pieńku z gm'ami

Ty jesteś głupi czy mi się wydaje pisze za co dostałem a Ty jeszcze mi wyjeżdżasz z jakimiś przewinieniami proszę cie ZAMILCZ.

Bez obrażania innych - Pabli

Przestaw zegarek jeszcze o 5 lat wstecz to bedziesz mial na dluzej. A jak jestes recydywistą to juz nie nasz problem.

Kneble. Kneble, knebliczki, knebliczusie. Tak bardzo je kochamy, że aż czasami nie możemy się zdecydować, czy chodzi nam o miłość oralną, czy analną.
Poświęciwszy swą fizys na rzecz tematu, podszedłem to tematu ze sporą dozą dystansu i spokojem, wcześniej spaliwszy dwa niebieskie Viceroye z mety, żeby jakimiś latawicami czy innymi zwierzętami nie sypnąć.
Zacznijmy od retrospekcji. Tak moi Milusińscy, retrospekcji, takiej retrospekcji, od której niemalże zawsze zaczyna dr Mengele... HEINZ! Dundersztyc przed walką ze swoim nemezis z tej wspaniałej bajki o dwóch chłopcach-konstruktorach-melomanach-prozaików. I chociaż doktor ten skazany jest na porażkę jak każe średniowieczny topos, dzielnie trzyma się szablonowych standardów odcinka.
"- Motyla noga!", napiszesz użytkowniku. NIE, N A P I S A Ł B Y Ś! Przecież jesteśmy poprawni politycznie! Dlaczego akurat, motyla? Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia, nie pytaj mnie. Ale jeśli nie chcesz aby śnięty topór inkwizycji-moderacji nie ściął Ci głowy i nie wsadził jej w strategiczne miejsce, lepiej tego nie pisz.
No bo przecież, motyl. Hm, w średniowieczu były takie książki, w sprawdzało się symbolikę. Tęczy, jednorożców, pasztetu, motyl też musiał coś znaczyć. A do tego jeszcze ta noga. Chyba nie muszę tu pomijać dyskryminacji kobiet, przecież mają tylko dwie nogi! He he he, taki mały żart.
A co do retrospekcji, wróćmy do zamierzchłych czasów. Tak bardzo zamierzchłych, kiedy wychodząc na Zamek z Martumalem na głowie wzbudzałeś nie lada szacun, niemalże taki, jakbyś rozbujany niczym rudy rezus wyszedł na warszawski Mokotów, albo kiedy Czengi kupowałeś po 100k. Cóż to były za czasy, mm. Te czasy miło mi się kojarzy. Wiecie dlaczego? A dlatego, że jurysdykcja moderatorska rzucała kneblami tylko dla frustratów rzucających się na Niemca solo albo niedoszłych czach, tudzież denatów z gestu czach. Kiedyś sypnąwszy nawet latawicą nie miałeś jakichś specjalnych banicji na komunikatywność z graczami. A już w ogóle po północy, gdzie zbierała się cała śmietanka towarzyska i szła jak jeden mąż rąbać tych plugawych upadłych. Wspólny exp, trolling, gadanie o frelach, polityce (tutaj nie szczędząc słów, jakichkolwiek!), czy czymkolwiek innym. Wiele bym dał aby odnowić stare kontakty z tymi ludźmi, ale to już temat, któremu trzeba poświęcić więcej wolnej chwili i po prostu odpalić jakieś "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" w karczmie.
Teraz...
...
..
.

Przepraszam bardzo, ale jakim prawem ktoś ma mi regulować mój zapas słownictwa, które konsekwentnie zbieram przez te wszystkie lata mojego życia? Czy nie jest hipokryzją kneblowanie graczy, którzy po prostu muszą (tak jak chociażby ja) miotnąć jakąś spolszczoną bladzią na coś, co mi się nie spodoba (nigdy na kogoś! null!), wtrącić (bo się lubi) albo dodać przekąsu frazesom magicznym słówkiem na k, ch, p, w, czy inną literką alfabetu, podczas gdy wiele questów z zamierzchłych czasów ma w sobie nieocenzurowane brzydkie słowa, które trzeba zgłosić mamie? Błąd zamierzchłych czasów, kiedy to nastawiało się na inną sferę graczy? Tak zwaną niegimbusiarnię? Do dziś mógłbym znaleźć jeszcze w opisach umiejętności jakieś !!!ACHTUNG CYTATEN BITTE NEIN BANEN!!! "pierdolnięcie" u ryca? No proszę Was.
Ja NAPRAWDĘ wiem, że Wy od Taernu robicie kawał dobrej roboty, bo gra jest świetna i to nie ze względu na niebanalną mechanikę, lecz również i fabułę, w której się odnajduję, bo sam co nieco piszę i przemierzając Taern czy robiąc jakiegoś kłeściora czuję inspirację do własnych wypocin. Szacun, mało co mnie inspiruję.
Mentalność się zmieniła, true. Na jakichś kwejkach-srejkach można znaleźć reklamy z roznegliżowaną Wiłą, co niejednego amatora jechania na ręcznym przyciąga, aż rączka sama się prosi o ruchy posuwisto-zwrotne. Lwia część - gimbaza.
Mentalność Taernu się zmieniła, fakt. Zostały wprowadzone wiele dogodności, ułatwień, stare ekipy się albo trzymają bardziej zżycie albo ich już nie ma, starzy gracze z pewnością pamiętają dark medival times, a nowi.. cóż, są nowi i są nowi.
Miało być o wulgaryzmach. Powyższa ściana tekstu to resztki z mojej nostalgii. Nie chce mi się wracać, bo czar prysł. A pamiętam jak jeszcze nie tak dawno swoje ciężko zarobione pieniążki przewalałem na platynę, by mieć extra czaderski Khalam.
Było, nie powróci.
Prawo trzeba respektować. Taern rządzi się własnymi, jak wiele rzeczy, prawami. Jedne są głupsze, inne mądrzejsze. Szkoda mi takich samych jak ja, którzy cierpią za komunały cenzury. A że nalazło dziadostwo z kwejka i jakby im dać możliwość samowolki, to powstałoby bydło, nie ciepła, karczemna atmosfera. Szkoda. Osobiście nie będę płakał po zdjęciu cenzury.
Ale co tam moja opinia.

podlegam dokładnie temu samemu regulaminowi, i jakoś niespecjalnie czuję żeby ktoś mi 'regulował słownictwo'. potrafię sama ocenić co kiedy wypada a co nie, i tak samo jak nie rzucam bluzgami na imieninach u babci, tak nie robię tego na publicznym forum czy czacie (a wierzcie albo nie, ale i mi się czasem zdarza puścić wiązankę).

nawet jeżeli niekoniecznie zgadzam się z kneblami za jakieś konkretne zwroty, to potrafię uszanować wolę gospodarza, i skoro sobie tego nie życzy, to ich nie używam.

to się nazywa 'kultura osobista'.

jeżeli komuś jej brakuje... no to cóż, cieszę się że ktoś go nieco utemperuje;)