Witam serdecznie.
Jesteśmy już po reformie wojen. Choć zmieniono ich mechanikę, sposób wypowiadania, akceptacji, nadrody i kary za nie, wojen jak nie było, tak nie ma.
Nie twierdze, że obecny system jest zły, twierdzę jednak, na podstawie własnych obserwacji, że gracze nie chcą z niego korzystać.
Ubolewam nad tym bardzo, zwłaszcza że są grupy, gildie, sojusze gildii, które bardzo lubią pvp i czesto zajmują się tym w wolnych chwilach.
Pomijam oczywiście dyskryminację czach wobec tarcz, ale to temat już wielokrotnie wałkowany wcześniej.

W związku z powyższym, przyszedł mi do głowy pomysł, który mógłby rozruszać wojny na serwerach, oczywiście tylko i wyłącznie wśród gildii, które chcą brać udział w pvp.
Mianowicie, chodzi o wspomniane już w tytule, wojny odwetowe.

Czym miały by być wojny odwetowe?

Wojny takie byłyby krótkimi oraz łagodnymi wersjami zwykłych wojen, trwajacymi zaledwie do północy dnia, w którym zostały wypowiedziane.
W jaki sposób byłyby takie wojny wypowiadane?
Po ataku gracza ( lub grupy graczy ) X z gildii A na gracza ( przywódcę grupy ) Y z gildii B, stratedzy oraz kanclerz gildii B byliby w stanie w przeciągu godziny od zajścia, wypowiedziać gildii A wojnę odwetową.
Wojna taka przebiegałaby w identyczny sposób jak zwykłe wojny ( dozwolone ataki na białych polach, celowniki na graczach, blokada na dołączenie do walki gracza spoza gildii obiętej wojną, przydzielone pkt za wygrane walki itd )
Idea takiej wojny polega na tym, że takie wypowiedzenie wojny nie wymaga jakiejkolwiek akceptacji. Wszak atakując, jedna strona już wyraziła swoją chęć do walki...
Tuż po wypowiedzeniu takiej wojny, rozpoczynałaby się ona i trwałaby do północy.

O co byłaby taka wojna?

Tylko i wyłącznie o prestiż.
Strona wypowiadająca wojnę decydowałaby, czy dana wojna ma być honorowa czy nie, oraz o jaką część prestiżu wyrażonej w % byłaby wojna. % ten byłby w zakresie 10-100 ( nie byłoby wojen o " pietruszkę "), ale chodzi tylko i wyłącznie o prestiż zdobyty przez daną gildię danego dnia ( ten zielony z rankingu ). Po Wypowiedzeniu takiej wojny, oczywiście nastąpywałaby blokada przyjeć/odejść z gildii dla obu stron, aż do zakończenia wojny.
O północy wojna by się kończyła, strona wygrana pobiarałaby odpowiednią cześć presta od strony przegranej w sposób automatyczny, oraz przyjęcia/odejścia byłyby odblokowywane.

Uwagi końcowe.
-Każda gildia, mogłaby danego dnia walczyć z dowolną liczbą innych gildii. Nie byłoby limitu, oczywiście przy uwzględnieniu zasad wypowiadania takich wojen.
-Jako że gildia przegrana oddaje część zdobytego danego dnia przez siebie prestiżu gildii wygranej, nalezałoby wprowadzić blokadę wypowiadania takich wojen przez gildię, która danego dnia ma prestiż ujemny ( po odejściu członka gildii ). Oczywiście gildii z ujemnym prestizem możnaby wypowiadać taką wojnę. To już strona decydująca o wojnie bierze na siebie ryzyko zerowego zysku przy wygranej wojny.
-Gildia wygrana nigdy nie może stracić prestiżu z powodu wygranej. Nawet jeśli w szczególnym przypadku zyskałaby odpowiedni % z ujemnego prsta, wówczas nic nie zyskuje, nic nie traci.

Dodatkowo uważam, że takich wojen byłoby naprawdę duzo, nawet kilkanaście dziennie na każdym z serwerów. Rozruszałoby to nie tylko system wojen, ale także dałoby to możliwość zyskiwania honoru, co obecnie przy braku wojen jest niemożliwe.

Nie wiem na jaki serwerze grasz, ale u mnie trwają obecnie 3 albo 4 wojny, czyli zaczęło się dziać.

Wolałbym, żeby ekipa dopracowała obecny system, zamiast wprowadzania czegokolwiek innego.
Kilka wojen miałem, fajnie było, ale póki nie zostanie wprowadzona opcja automatycznego kończenia po danym czasie, kolejnej nie rozpocznę.


Na serwerze? Kilkaset, kilkanaście to ze mną by prowadzili..

Twój pomysł jest zły, ponieważ nie dostrzegasz ilości wojen jaka by się toczyła danego dnia i konsekwencji wprowadzenia tego w życie.

Ale sama idea nie jest zła, gdyby zmodyfikować to trochę i umożliwić gildii której członek został zaatakowany odwet na atakującym (tylko i wyłącznie atakującym) przez powiedzmy 1h? Wtedy miałoby to większy sens.
Nagrodą za taką walkę byłby niewielki honor, nic więcej.

Sprawdziłem. Obecnie na s3 toczą się aż 3 wojny:
top 31 z top 32
top 119 z top 164
top 281 z top 288
Na tej podstawie twierdzę nadal , że obecnie wojen jest brak.
My próbowaliśmy wypowiedzieć wojny gildiom o podobnym preście co my, z którymi i tak ciągle się pierzemy, jednak zawsze jest odmowa. Może to wynika z faktu, że nie są przyzwyczajeni do bycia atakowanym na białych, trudno powiedzieć. Kwestia organizacji.

Inna sprawa, a co by było złego w tym, że na raz toczyłoby się nawet kilkaset wojen?? A niech się toczą. Stawka wszak i tak byłaby niska. Lepsze to by było niż to co się dzieje obecnie, czyli pokątne, nieusankcjonowane mordobicie.

Moje rozwiązanie nikogo nie zmuszałoby do wojny. Gildie żyjące pokojowo, lubujące się w ochronkach, nadal by je miały i nadal nikt nie byłby w stanie wypowiedzieć im wojny. Po prostu gracze może zaczeliby bardziej zwracać uwagę kiedy, kogo i gdzie atakują. Pewnie wymagałoby to nieco zmian w myśleniu i funkcjonowaniu coniektórych gildii, ale powiedzmy sobie szczerze, co w tym złego?

Jedynie wazne, abybyła pewna automatyka w takich wojnach. Aby rozpoczynały się w momencie zadeklarowania wojny ( lub nawet po jakimś czasie od zadeklarowania, aby dać czas na reakcję ) i kończyly się automatycznie o północy.
Aby to wszystko rozgrywało się bez pomocy GMów, tylko i wyłącznie przy użyciu jakiegoś specjalnie do tego celu zaprojektowanego systemu.

wg mnie jest spora szansa że takie coś zabiłoby jakiekolwiek w miarę wyrównane pvp na czerwonym. chyba nie uważasz na serio że jeżeli ktoś kogoś rąbnie to od razu znaczy że cała gildia ma ochotę na wojnę?

no i % z prestiżu zdobytego jednego dnia, kiedy on idzie jak krew z nosa... miało nie być o pietruszkę;p

sam pomysł już mi się średnio podoba, a zdecydowanie jestem przeciwko kombinowaniu z czymś całkiem nowym kiedy obecny system ma jeszcze niestety sporo błędów i niedociągnięć. też uważam że wypadałoby najpierw dopracować to co mamy, bo jest fajne.

offtopując - próbowaliście dyplomacji? ;p nie wypowiadać w ciemno, tylko poszukać sparing partnera z którym dokładnie uzgodnicie warunki przed wojną. łatwo nie jest, ale my w ten sposób prowadzimy już drugą wojnę pod rząd.