Niedawno mój umysł nawiedziło pewne marzenie: możliwość posiadania ochrony pvp na wszystkich możliwych kolorach pól. Przysługiwałaby ona graczom unikającym walki od samego początku przygody z grą. Powiedzmy określając to na podstawie liczby ofiar i ukaranych, jeśli ich suma nie przekraczałaby 20 gracz otrzymywałby status nieagresywnego i jako "dobra dusza" byłby nietykalny. W przypadku znajdowania się takiego gracza w pt, które kogoś atakuje, automatycznie byłby z walki wyrzucany, tak żeby nikt na siłę ofiar nie mógł nabić tej osobie bez jej woli. Jakieś inne warunki jeszcze można by do tego dorzucić, żeby otrzymanie tego statusu było niezwykle trudne, np lvl 100+, ostatni zabity rok temu itp. Piszę to z punktu widzenia gracza, którego pvp nigdy nie interesowało. Męczenie się z agresorami łapiącymi czasem z czystej złośliwości na polu, którego niekiedy nie sposób ominąć jest niezwykle frustrujace. Wszelkie zmiany w statusach pvp dotyczą tych walczących, ale myślę, że chociaż niewielki procent uwagi też może być skierowany na tych nastawionych pokojowo, którzy ani obecnie ani w przyszłości nie planują mordować.

Trochę bez sensu, jeśli chcesz by Cię nie orali nie wchodź na czerwone i czarne. Taka ochrona zaburzyła by łapanie czempów, bo z czego się orientuje to respią się na czerwonych polach w większości.

Nie ma takiej opcji. Taern od początku miał być grą wymagającą w której zagrożenie czyha na każdym korku. Jeżeli jesteś atakowany na czarnym polu to jedyną opcją jest obrona, i tak być powinno. Najbardziej wartościowe łupy są na polach czarnych/ czerwonych, więc tak jak napisał kolega wyżej nie ma to sensu. Jedyną opcją na wprowadzenie czegoś takiego jest serwer z całkowitym brakiem pvp.

Właśnie...hmm, to jak zarabiać ? Jak robić questy ? Czyli, że jak ktoś nie jest psychopatycznym mordercą(czyt. "pvp", lub "solo" Niepotrzebne skreślić) to nie powinien grać w tą grę? Nadążam za Twoim tokiem rozumowania?
W jednym się zgadzam - pomysł nie jest do końca przemyślany.

[EDIT]
@Trannitis.
Pytanie do ekipy(która pewnie nie odpowie,"gdyż ponieważ" mogą nie znać odpowiedzi) i do Ciebie. Jak ma grać i pozostać w grze nowy gracz, który dopiero zaczyna grę, nie ma doświadczenia, kasy na drogie rary, ulepszenia itd. ? Nie oszukujmy się...większość nowych postaci to nie nowi gracze tylko postki graczy z doświadczeniem...kasą i rarami wydropionymi na postaciach hlvl. Ci znudzeni powtarzającymi się wyprawami na tego samego bosa z grupą tych samych "mord", których teksty i żarty są takie przewidywalne i nie oszukujmy się nudne...co robią ? ano idą na "red' w miejsca w które MUSZĄ odwiedzać inni gracze i z przewagą lvl i eq prowadzą "PvP" gdzie ja to nazywam podnoszeniem samooceny. Teraz wyobraźmy sobie zderzenie dwóch światów. Laik, nowy gracz i doświadczony nierzadko turkowa postać. Co robi nowy gracz ? Mówi sobie cichutko pod nosem "...." i żegna bez żalu "The Pride of Taern"
Czy twórca ma pomysł jak to zmienić ? obawiam się, że wątpię. A może to nie twórca tylko "inżyniery" idą w tym kierunku, gdyż tak im pasuje. Kiedyś...właśnie kiedyś Tamte czasy minęły bezpowrotnie. Nie piszcie mi, że kiedyś też orali...oczywiście, że tak ale nie było totalnych mutantów, a teraz są Zdarza się postać, której eq i ulepszenia warte są "miljony miljonuf" Mylę się ? Wiem, że nie. \•/ jestem nieomylny!
P.S Wiem dlaczego "The pride of Taern" będzie miała zmienioną nazwę...Ponieważ Pride tam ani grama nie zostało

Po śmierci na czerwonym polu masz 48h na zarabianie i zrobienie questów.
A jeżeli nie jesteś w stanie iść zarobić na czarnym polu to idź na czerwone :l

Niestety są miejsca gdzie obrona nie jest możliwa, mam na myśli dojście do lugusa. Kiedy po wejściu ktoś atakuje, zaatakowany dostaje meteorytem i nie ma szans na przetrwanie. Po wizycie u śmierci lądując z 0 hp jest się atakowanym od nowa i od nowa, to może trwać w nieskończoność w zależności od fantazji atakującego. Nie da rady w takiej sytacji walczyć, ani tego pola ominąć. Nawet wyjście z instancji nie jest możliwe, bo sekundę po wylosowaniu karty zgonu następuje nowy atak. Jedynym ratunkiem jest wtedy wyjście z gry. Szkoda tylko straconego czasu, straconych raków i nerwów. Nie chodzi tu tylko o osobę atakowaną, ale też o pozostałych ludzi z pt, którzy są poszkodowani, jeśli taka osoba nie dotrze na czas cała wyprawa nie dochodzi do skutku.

Niestety, ale taka jest prawda. W grach, które są "wiekowe" gracze, którzy grają już po kilka lat mają w paluszku cały taern. Nowy gracz jest jak pisklę wrzucone do budy buldoga i nie ma na to rady. A jak ma sobie gracz poradzić na czerwonym polu? Umrzeć, i mieć 48h spokoju. W moim przypadku sprawdzało/ sprawdza się to doskonale.