Sprawa wygląda tak: Ktoś dołącza do naszej/przeciwnej druzyny czas rusza od nowa i mamy 10 sekund. Jak to sie ma do:

Bossy
a) jeżeli np. nasz druid ucieka po mane, my zwiekszamy swoją obronę bo nie wiemy czy zdąży wrócić żeby nas uleczyć, czas powoli mija i w ostatniej chwili druid wskakuje i spokonie nas może uleczyć ale my nie jesteśmy w stanie zmienić naszych defensywnych ustawień.
b) kolejny raz druid ucieka i w momencie kiedy uciekł w rycerza wchodza korzenie (np. od hobgoblina maga). Rycerz korzysta z blok i liczy na odczarowanie od druida, oczywiście zjawia się druid ale... rycerzowi kończy się czas i drudi łącznie z korzeniami czyści mu blok tarczą.

PvP
Głównie dlatego pisze swój post
a) zostaje zaatakowany 1v1 przez łucznika. Podejmuje walkę i nie uciekam. ustawiam sobie atak i obronę taką jak dla łucznika i nagle... dołącza do niego rycerz i mnie likwidują. Nie jestem już w stanie zmienić ustawień bo szybko kliknąłem w zegar a łucznik czekał na kolege...

ta zmiana zmniejsza niepewność walk PvP kiedy nigdy nie możemy być pewni czy ktoś nie dołaczy w ostatniej chili do przeciwnika a my juz nic nie będziemy mogli zmienić.

tyle

Fajnie to opisałeś przyłączam się do twojego postu i chciałbym żeby to było zmienione.Gdyż to co opisałeś jest bardzo irytujące i zarazem wkurzające a po zmianie dużo by się zmieniło i grało by się milej.

Zdecydowanie dobry pomysl, w momecie zmiany liczby uczestników walki zegar powinien ruszac na nowo dla wszystkich, nawet tych którzy już kliknęli wczesniej, aby mieli szanse poprzestawiać kropki i kliknąć jeszcze raz
zdecydowanie za

viewtopic.php?f=121&t=6694&p=50394&hilit=zegar#p50394
@@
Ja jestem na tak!:)

temat poruszany dawno więc postanowiłem odświeżyć

wtedy jeszcze nie było takich walk PvP jak teraz

Co do bossów się nie zgodzę bo to by było ogromne ułatwienie. ale jeśli chodzi o PVP to zgadzam się w 100%.

Mnie się pomysł nie podoba. Jest mało realistyczny (oczywiście w odniesieniu do realiów szeroko pojętej fantasy). Gdy bohater zostanie napadnięty, to musi liczyć się z tym, że wpadnie w "zasadzkę" i do walki dołączy dodatkowy wróg, na którego atak nie zdąży się przygotować. Podobnie w walce z bossami - jeśli uzdrowiciel oddala się z pola walki, aby zregenerować manę, to trzeba się liczyć z niepewnością, czy uda mu się wrócić na czas, aby wesprzeć drużynę.

Aktualne rozwiązanie jest klimatyczne, ale może nie do końca w porządku.

Jak rycerze walczyli i ktoś inny dołączył do walki, to nikt nie krzyczał, czekaj, muszę zmienić taktykę walki! To była jadka
Tak jak na ulicy, będziesz się bił z kimś, pomoże mu kumpel i obrywasz z zaskoczenia


Pomysł zmiany nie jest zły, można by zrobić to jeszcze inaczej, osoba która dołączy, wykonuje ruch dopiero od kolejnej "pełnej" rundy (jeśli w momencie dołączenia zegary nie wystartowały, to walczy w najbliższej rundzie, jeśli już poszły w ruch, to walczy dopiero w następnej).


Ja pozostawiłbym to tak jak jest .