Witam.
Dziś zauważyłem, że na handlowym był taki tekst:
Od WendiegoII: Sell Ishelm.
Dreszcz: nie kupujcie od niego on mi go ukradł!

Dreszcz chciał przekazać Ishelm na inne konto dał go Wegdigiemu, a on się wylogował.

Rozmawiałem z Dreszczem, chciałem mu pomóc i chyba się udało.
Później rozmawiałem z WendiegoII mówiąc, że mam Ss'y jak umawiają się na przekazanie i jak przekazują sobie Ishelm (Kłamałem nie miałem Ss'ów.)
Lecz on się przyznał:
http://imageshack.us/photo/my-images/70 ... rodni.png/

Prosze o rozwiązanie problemu Dreszcza.

Z góry dzięki za pomoc w imieniu Dreszcza.

Pzdr.

Przyznał się?
Przecież to może być słowo wyrwane z kontekstu.

Być może autor chciał napisać coś więcej. Ciągu dalszego rozmowy już nie ma na SS.

Nie mam pojęcia czy oskarżony jest winny, ale przedstawiony dowód jest według mnie mocno naciągany.

Moim zdaniem to miało byc pyanie czy ukradl a nie przyznanie się do winy

Fate ciągu dalszego nie dałem, bo potem rozmawiałem z Dreszcz'em.

@UP
http://imageshack.us/photo/my-images/98/73491856.png/

Na tym screenie widać, że gracz chce mnie oszukać.

bezposrednio nie przyznaje sie on do winy, wiec tu nie da sie nic raczej z tym zrobic, ja moge napisac ze ukradlem i dac znaczek / czyli ze niedowierzam twojemu oszczerstwu ze niby ja ukradlem komus cos tam....
wiec i ten twoj ss jest naciagany, bo on nienapisal ze : tak ukradlem mu bo...
pozatym to ze on napisal ze mu cos tam wypadlo pod czas walki, oniczym nie swiadczy bo ss jest urwany i niewidac calej waszej rozmowy oczym piszecie, jednym slowem blad zrobiles ze czatu nierozciagnoles, tu gm, niepowinien nawet ingerowac w to.

Niestety w tym przypadku musze sie zgodzic z mieszczaninem. Poza tym nie rozumiem tego glupiego zwyczaju przekladania przedmiotow miedzy kontami. jak ja bym chciala cos takiego zrobic, to bym poprosila o pomoc kogos, kogo znam baardzo dlugo, z kim chodzilam na wiele wypraw, z kim rozmawialam i kogo poznalam na tyle, by moc stwierdzic, ze mnie nie oszuka (a i tak zrobilabym screeny z rozmowy na ten temat).