o ile intencja zdaje się słuszna i logika problemu wskazanego przez Moonshielda czy Kokosze jest zrozumiała o tyle problem, który wskazujecie jest szerszy - dokładnie to samo jest w sytuacjach gdy high lvl tłuką 30 lvl na Zamku (oni dostają ochronkę o ile sami nie chca się bawić w PVP z innymi, równymi sobie, bo jeśli się bawią to po chwili też są bez ochronki i znowu mogą dostać gonga od kogoś z lvl n- razy większym), czasem solo czasem w grupie - to jest po prostu element gry.

wprowadzenie mechanizmu zabezpieczającego przed zjawiskiem, o którym piszecie, że np. czachy będące w gildii wojennej nie będą mogły być atakowane przez tarcze będące w gildii pokojowej wcale nie jest prostym i nie budzacym kontrowersji problemem. Gra z jednej strony musi zachecac do rywalizacji (np. Wojny gildii) ale z drugiej musi dawac mozliwosc gry pokojowej bez blokowania rywalizacji zabojcy vs. lowcy

myślę, że tutaj można poszukać mechanizmu promującego walki wojenne z jednej strony oraz 'karzące' za walki, o których pisze Moonshield - np. poprzez odpowiednie zmniejszanie prestiżu.

Rozumiem Moon. Wiem o co Ci chodzi i rozumiem, że problem jest. Rozwiązanie jest proste - pozbądź się rs'a albo nie chodź po czerwonym, to Cie nikt nie złapie i będziesz się mógł spokojnie bić w wojnie. Nie możemy zabronić ludziom z gildii pokojowej / bez gildii, nawet z trybem agresywnym zabronić normalnego pvp nie związanego z wojną. Takie jest przynajmniej moje zdanie, aby jednego i drugiego nie łączyć. Kiedyś wojny nie było oficjalnie i bił się kto chciał, teraz jest tak samo - można się bić będąc w wojnie lub nie, to już każdego sprawa.